06 grudnia, 2014

ROZDZIAŁ 5

                                      *Z perspektywy Harrego*
Musiałem pójść pogadać z chłopakami. Mieliśmy 15 minut wolnego.
Ta dziewczyna… kompletnie nie rozumiem dlaczego tak bardzo mnie intryguje. Po pierwsze nie mój typ, kompletnie nie. Widzę, że słucha rocka  i  to mi się podoba. Zaważyłem, że nie przepada za nami, nie no kretynie jasne, że nie przepada jak nawet nie poznała Cię w metrze. Tak , jestem kretynem,  ale ona ma coś w sobie, coś co intryguje facetów. Hmmm charakter to ona ma trudny, widać na oko. Jest taka bad girl, twardą i zasadami kobietą. To widać. Jak chcę coś osiągać to osiąga. I ma piękny uśmiech, a w oczach twi taka zagadka. Ah… dobra ogarnij się Haz, musisz z nimi pogadać . Chcę dla niej to zaśpiewać, nie wiesz dlaczego ale chcesz. Ale co z chłopakami…
-No dobra to co śpiewamy ? – Louis powiedział to jak zawsze z wojowniczością i ochotą do działania. Przy tym popatrzył się na mnie. Szybko odwróciłem głowę.
-No jak zawsze  Up All Night , Little Things, Best Song Ever, Night Changes , 18, prawda ?– odpowiedział, odpiskując  na sms-a Niall
-No to okej – wzruszył ramionami Louis, cały czas spoglądając na mnie
Widziałem, że zaraz zaczną się rozchodzić wiec to była moja jedyna okazja, by to powiedzieć
-eeee, może tym razem zagrajmy coś… innego ?
-Innego? – powiedział z dezaprobata Niall
Zayn na co dzień spokojny i opanowany, obrócił głowę i spokojnie powiedział, ale z lekkim zdenerwowanie w głosie
-A chcesz zaśpiewać Harry ?
I za to go lubiłem. Był opanowany i spokojny. Nigdy nikogo nie oceniał z góry. Zawsze wyjaśniał wszystko do końca. Nigdy nie ponosiły go emocje. Potrafił się przyznać do błędu. Był naprawdę cudownym przyjacielem.
-No może być Little , może Midnight ? 18 i No control ? I najważniejsze Irresistable
Wszyscy wytrześcili na mnie oczy, wiedziałem co powiedzą.
-Kurwa, Harry co ty odpierdalasz – delikatnie powiedział do mnie Louis
-Biedaczkowi coś upadło na głowę, prawda ? – sarkastycznie odpowiedział Liam
-To jest głupi pomysł, man – bez emocjonalnie powiedział Niall
-Ej spokojnie – odpowiedział  Zayn  – Może to jest szalone , ale w sumie czemu nie ?
Naprawdę, od ostatniego miesiąca zacząłem coraz bardziej doceniać Zayna
-Ej spokojnie, pomyślałem, że coś nowego to będzie dobre.
-Ale czemu Irresistable, do jasnej cholery – Louis był wkurzony, może nie było o co się wkurzać, ale przez ostatnie zdarzenia, szybko się denerwował . Wiedziałem, że i tak do mnie podejdzie i mnie potem przeprosi.
-Bo to jest piękna piosenka. Spokojna i prawdziwa.
-Kogoś tu wzięło na miłość ? –sarakzstyczny Liam nie miał serca
-Każdy ma na to prawo – odpowiedziałem ze stoickim spokojem
-Czegoś nie wiemy ?– wzrok Louisa był tak silny i mocny, że przebiegły mnie dreszcze. Z nim nie wolno się tak bawić.
- Nie. Ja się nie zakochuje. My nie możemy normalnie kochać. Nas nie kochają normalnie. – spojrzałem się na niego, wzrokiem który on doskonale znał.
-Dajcie mu spokój, zaśpiewamy to, bądźmy nieprzewidywalni. Jestem jednością, tak ? Jedynym kierunkiem ?- powiedział Zayn
-Dobra ja w to wchodzę, będzie zabawnie – odpowiedział Niall
-No okej, okej  -powiedział Liam i popatrzył się na Lou - A Ty ?
-Dobra-powiedział z niechęcią.
-Okey idę napić się wody, za 5 minut wchodzimy – odparł Niall
-Zadzwonię do Perrie – uśmiechał się Zayn
- O właśnie, a ja do Sophie
Zostałem razem z nim. Naprawdę był moim przyjacielem. Tylko ,ze coś się popsuło. Coś co mogło wpływać na wszystko. Teraz czułem do niego odrazę i wstręt. Czasem się go bałem. To on był bad boyem. Zawsze chciałem być taki jak on. Potrafił sprzeciwić się światu.  Ja nie potrafiłem .
-Wiec?
-Co ? –wyrwał mnie pośrodku myśli o nim
-Będziemy milczeli?
-Chyba nie mamy wyjścia ?
-Mamy. Ale Ty wolisz milczeć.
-Ta rozmowa do niczego nie prowadzi
-A inne prowadziły ? Błagam Cie Harry, jak tak dalej pójdzie rozwali się ten zespół przez nas
-Najwyżej…
-Co najwyżej ? Okey, mi nie zależy, Tobie też nie, wiemy to . Możesz mieć karierę solową o jakiej każdy marzy. Nie oszukujmy się jesteś twarzą. Za twój wygląd już mogą Cie kraść za grube miliony. A co dopiero ze śpiewem.  Ale pomyśl o Niallu , Liamie i Zaynie, oni kochają to co robimy, poświęcają się każdej rzeczy jaką robimy, nie możemy im tego zrobić
- Wiem, zdaję sobie z tego sprawę, dlatego chcę na nowo pokochać to co robię
- Kochasz muzykę i to co robisz, znam Cię
- Czyżby ?
-Tak, Ty po prostu przestałeś kochać…
- No dobra , zwijamy żale i lecimy ! –wykrzyknął Niall
Uwielbiałem jego humor, ale przerwał nam punkcie kulminacyjnym . Wiedziałem co chce powiedzieć. Spuściłem głowę na dół. Nie byłem w stanie spojrzeć mu w oczy . Bałem się, że tej rozmowy już nie powtórzymy, a powinniśmy. Nie znal do końca całej prawdy. A powinien ją poznać.
- Tak, tak idziemy – uśmiechnąłem się do Nialla
Zbliżyliśmy się do siebie i położyliśmy dłonie .
-Pamiętajcie, uśmiech i ruszamy tyłeczkami – odpowiedział Liam
Zaczęliśmy się śmiać.
Usiadłem na krzesełku, siedziała w pierwszym rzędzie ,uśmiechnąłem się do niej, odwzajemniła to. Zacząłem śpiewać . LT, MM, 18 , No control i Steal my girl.
I końcu czas był na Irresistable, cały czas na to czekałem.
Spojrzałem w jej stronę , już wcześniej to robiłem. Zauważyłem, że znała 18 i Little Things , podśpiewywała sobie pod nosem te piosenki , z jej twarzy nie dało się nic wyczytać. Tak zdecydowanie była tajemnicza ale jednocześnie jakby odkrywała przede mną wszystkie emocje tylko ja byłym na tyle głupi by ich nie odczytać. Dziwne uczucie.
-Mamy dla Was niesamowitą niespodziankę. Zagramy coś jeszcze- powiedział Zayn
Na sali pojawiły się okrzyki i brawa, a ja poczułem jej wzrok na sobie. Odwróciłem głowę i zobaczyłem jak się do mnie uśmiecha pełnią szczęścia i wdzięcznością. Nagle jej usta zaczęły się ruszać i były wypowiadane do mnie. D Z I Ę K U J Ę. Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem  P RO S Z Ę , nie odwracając wzroku od jej oczu, były cudowne, sam nie wiem co było lepsze uśmiech czy oczy. Zarumieniła się i spuściła głowę. Odgrywała niedostępną ? A może właśnie nią była . A może ona ma już kogoś ? Kurwa Harry dlaczego na to nie wpadłeś wcześniej. Ty debilu !
-..irresistable.
Nie słuchałem ich . Myślałem, że może jej serce już jest zajęte. Nie, nie byłem w niej zakochany, nawet mi się nie podobała ..Przecież widzę ją 2 raz w życiu. Mimo tego coś mnie do niej ciągło.
Usłyszałem dźwięk gitary  i zacząłem swoja solówkę.( w tym momencie polecam sobą włączyć tą piosenkę, by lepiej poczuć klimat ;) )
Zauważyłem, że Liam i Zayn patrzyli w przestrzeń nie czuli tego co ja, wiedziałem, ba musiałem ja zaśpiewać dla niej, byłem zdolny do każdego czynu. Zaczęli grać refren spojrzałem na nią uśmiechała się choć widać było smutek w jej oczach .
….And your eyes
…..Irresistable
Patrzyłem na nią jak się uśmiecha
Zacząłem swoja solówkę
Widziałem jak posmutniała , tak nagle jak zaczem śpiewać,
Zrobiłem coś źle ?
Gdy zaczął śpiewać Liam rozpłakała się, ale widziałem jak próbuje to ukryć. Zaciera rękawem od katany swoje łzy, widziałem jak leci jej tusz na policzki, i ciągle się na mnie patrzyła, a ja nie mogłem nic zrobić. Jak ja mam jej pomóc ? Obróciłem się do Pitera i pokazałem mu, że ma dać jej chusteczkę, na migi, ale zrozumiał. Akurat śpiewał Zayn.
Śpiewaliśmy refren kiedy Piter do niej podszedł, podziękowała mu wdzięcznym uśmiechem, wytarła oczy, spojrzała się na mnie, cała zamazana i płacząca, akurat kiedy zaczynałem swój refren –solówkę. Chciałem ją zaśpiewać dla niej. Pasowała idealnie .
` To znajduje się w Twoich ustach i w Twoim pocałunku.
  Jest w Twoim dotyku i w twoich palcach
  I jest we wszystkich rzeczach  i tamtych rzeczach
  Które składają się na to kim jesteś
  A TWOJE OCZY ZNIEWALAJĄCE.

Cały czas patrzyłem tylko na nią i na jej oczy z których płynął potok łez. Cała się trzęsła . Spoglądała na mnie , o ile w ogóle coś widziała. Co się jej dzieje? Chciałem do niej podbiec i jej jakoś pomóc, ale wiedziałem, że nie mogę. Tak bardzo chciałem ją chociaż przytulić, lub pomóc jej wytrzeć te oczy . Cokolwiek.
Nagle, zerwała się i wybiegła, kiedy zaczął śpiewać Louis, tak nagle wyrwała mnie z patrzenia na nią i myślenia co się dzieje. Nim się ocknąłem była przy drzwiach, spojrzała się w moją stronę , wytarła oczy o katanę i wybiegła. Nagle. Nie wiedziałem  dlaczego. Dlaczego się rozpłakała ? Dlaczego wybiegła? Co się stało ? Była wielką zagadką, którą chciałem rozwiązać. Do końca nie potrafiłem się skupić .Cały czas przed oczami miałem ta niebieską katanę zabrudzoną czarnym tuszem.  Uśmiechnąłem się sam do siebie. Przynajmniej odkryłem co ma najlepsze. Oczy. To w nich tkwiła cała zagadka. W jej brązowych oczach.

/Hej miśki xx Przepraszam ,że tak późno, ale źle się czułam i miałam w tygodniu trochę dużo nauki. Mam nadzieję, że rozdział się podoba i ,że poprawiam się z pisownia, błędami z tygodnia na tydzień J Błagam piszcie komentarze to naprawdę mi pomaga. Cokolwiek, chociaż okej przeczytałem. Podsyłajcie innym ludziom, a nuż się komuś spodoba, a ja będę szczęśliwsza, że ktoś to czyta.
Dobranoc, za tydzień. Xoxo

4 komentarze:

  1. super ;D czekam na 6 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest piękny <3 czekam na next'a :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. "- Nie. Ja się nie zakochuje. My nie możemy normalnie kochać. Nas nie kochają normalnie." - no brawo, to chyba najbardziej prawdziwe zdanie, jakie ostatnio przeczytałam... Tak bardzo opisuje Harry'ego zwłąszcza w ostatnich sytuacjach. Opowiadanie bardzo mi sie podoba, czytam dalej :) @forever91alone

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry jest w tym fan fiction cudowny, ale mam nadzieje ze nie bedzie tak jak we wszystkich ff ze po tygodniu bedzie miloscia jego zycia xx

    OdpowiedzUsuń