14 listopada, 2014

ROZDZIAŁ 2

*metro*
-Jasna cholera nie poradzę sobie , nie poradzę.  Kurwa ! Na jaką ja miałam to ulicę dojechać.
Wyciągnełam potarganą kartkę z jeansów Victoria Embankment.
- Ok. poradzę sobie poradzę jestem dzielna.
Spojrzałam na rozkład metra miałam jechać 5 i na Westmisterze wysiąść . Zajrzałam na lewo i zobaczyłam jak mała dziewczynka płaczę a mama ją przytula. Uśmiechnęłam się do niej a ona przestała płakać , pomachałam jej  a ta zaczęła się śmiać. Już miałam powiedzieć ‘Hi” kiedy usłyszałam dźwięk nadjeżdżającego metra. Denerwowałam się , w sumie moja pewność ,że zajdę była mniejsza niż 0. Nagle zobaczyłam tłum ludzi przede mną , wszyscy zaczęli się pchać  i mnie potrącać. Miałam duża walizkę i torbę podręczną a ludzie tak jakby w ogóle mnie nie widzieli , że się mecze i nie mogę przejść
-Kurwa mać ! – powiedziałam sama do siebie.
Mama mówiła nie dasz rady z tymi torbami , jasna cholera. Ludzi było coraz więcej wszyscy pchali się do tego metra zaczynałam się dusić pomiędzy , zaczynałam tracić orientację gdzie dokładnie jestem , słyszałam tylko hałas tych ludzi.
-Buumm
Walizka upadła mi na ziemię i  zobaczyłam ,że się otwarła. Schyliłam się by ją zapiąć i podnieść i chociaż spruwać się dostać do tego pieprzonego metra. Nagle zobaczyłam ,że ktoś zapina i podnosi moją walizkę. Wystraszyłam się ,ze chcę mi ją zabrać. Ale on uśmiechnął się , złapał mnie za rękę pociągnął walizkę i wepchał nas do metra.
-Dziękuje – powiedziałam pełna wdzięczność i nie byłam nawet w stanie spojrzeć się na jego twarz
-Wszystko masz ?- zapytał z troską
-Walizka, torba podręczna , telefon , paszport , tak mam wszystko – uśmiechnęłam się do niego ale w dalszym ciągu nie potrafiłam spojrzeć się w jego czy
-To dobrze, mały włos i by Cię nie zgnietli – zaczął się śmiać
- No człowiek wzrostu nie wybiera – spojrzałam na niego. Był bardzo wysoki, myślałam ,że miał 2 metry , miał na sobie czarne spodnie , białe conversy, koszule w kratkę i wielki kapelusz który zakrywał pół jego twarzy
-Haha też tak uważam , ale małe jest piękne
Tylko się uśmiechnęłam a raczej zaczerwieniłam. Wiedziałam ,że on mnie widzi cała a ja tylko jego uśmiech.
-Z której części Anglii jesteś , bo nie poznaję tego akcentu
-Hahahaha – wybuchnęłam śmiechem , nie jestem z Anglii
- Ooo , naprawdę? – widać było lekki uśmiech na jego twarzy , a skąd ?
- Z Polski – odpowiedziałam , a przy tym się uśmiechałam
- O , proszę bardzo turystka
-Powiedzmy
-Zostajesz na zawsze ? – widać było entuzjazm w jego głosie
-Nie , no co Ty
- Aaaa , szkoda – uśmiechnął się do mnie
Zadzwonił do niego telefon
-przepraszam na chwilkę – powiedział do mnie.
Miałam czas by bardziej mu się przyjrzeć. Zobaczyłam kłębek włosów wystających spod jego ogromnego kapelusza , miał pełno tatuaży na rekach i wystające pod jego rozpiętej koszuli, choć nie widziałam jego oczu , już wiedziałam ,że jest przystojny. Zauważyłam ,że z tyłu stoi za nim facet ubrany na czarno i tylko patrzy na niego , przygląda się i go obserwuje.
-sorry musiałem odebrać
-Nie no co Ty nie ma sprawy
Uśmiechnął się
-Wiesz nie chcę siać paniki , ale chyba jakiś koleś Cie śledzi
-Śledzi kto  ? – starał się być bardzo poważny ale słychać było stłumiony śmiech w jego głosie
-No ten facet w czarnym patrzy , obserwuję Ciebie
-Paul – odwrócił  się do niego – dlaczego mnie obserwujesz – powiedział duszą śmiech
-Przepraszam już nie będę – zaczęli się śmiać
Poczułam się jak kretynka i moim jedynym marzeniem było zniknąć  stamtąd. Jesteś ofermą Wiktorią , ofermą .
Chyba zobaczył ,że czuję się zażenowana i powiedział
-Ej spokojnie. Skąd mogłaś wiedzieć, że to mój …kolega – uśmiechnął się –Nic się nie stało …  w ogóle jak mas zna imię ?- z jego ust nie schodził uśmiech
-Wiktoria ,a  Ty ?
-Hazz
-zabawne macie te imiona w Anglii  zaczęłam się śmiać
-A wy za to macie piękne , idealnie pasujące do dziewczyn
-Hahah, no powiedzmy – starałam się obrócić wszędzie by nie patrzeć na jego usta przez która się po raz kolejny zaczerwieniłam
-Gdzie wysiadasz ?
-Wetmister
- Ja też –uśmiechał się znacząco
Nagle zauważyłam ,że Paul dusi się śmiechem
-Paul co Ci jest? – zapytał po czym sam zaczął się śmiać
-Nic , nic wszystko dobrze Hazz , wszystko dobrze
*Przystanek Wetmister*
-Daj pomogę Ci
-Dziękuje – posłałam do niego wdzięczny uśmiech
-No także… życzę Ci udanego wypoczynku i zwiedzaj piękny Londyn , choć na koncerty i szalej
-Hahahaha, dobrze dziękuje, najpierw chcę dojść do motelu
-Pomóc Ci ?  zapytał z troską
-Nie , to tu – pokazałam mu na budynek znajdujący się naprzeciwko metra
-hmm , całkiem przestępny – uśmiechnął się .
Motel był w strasznym stanie , ale przynajmniej był tani , w sumie wynajmowali mi go starsi państwo ale ja się tym nie przejmowałam
-Harry musi już iść , spóźnimy się . Niall już na Ciebie czeka
Serce zaczęło mi bić ręce nagle stały się całe mokre Harry..? Niall?
-Przepraszam muszę już iść Viki, może do następnego razu –uśmiechnął się tajemniczo podnosząc w końcu głowę do góry. Mogłam zobaczyć jego oczy. Jego zielone oczy. Zobaczyłam ,że one śmiały się cały czas jego uśmiech połączony z tymi oczami pokazywał mi kto to właśnie jest. Stał i wpatrywałam jego jak odchodzi. Obrócił się ,uśmiechnął , pomachał i powiedział ,,Cześć mała ! „.
A do mnie dopiero teraz dotarło z kim rozmawiałam przez dobre 15 min. To był Harry. Harry Styles.

3 komentarze:

  1. Boże... Jaki piekny 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Mhm, mhm. Podoba mi się, ale lepiej by było, jakbyś po napisaniu, poświęciła chociaż 5 minut na takie sprawdzenie, nie musi być wszędzie dobrze, ale niektóre błędy są wręcz..rażące niekiedy, ale tym się nie przejmuj, tylko najlepiej staraj się pisać to..staranniej? Tak. Chociaż wiem, że się starasz i to wcale nie zmienia faktu, że bardzo mi się podoba x
    + poszperaj jak możesz w ustawieniach i wyłącz ten kod, który musimy tu przepisywać by dodać komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zrobione ! Dzięki,że mi powiedziałaś :). Jasne bardzo przepraszam za te błędy , poprawię się :) x

      Usuń