08 listopada, 2014

ROZDZIAŁ 1

-Pośpiesz się ! Bo się spóźnisz !!
-No już ,już.
Naprawdę nie cierpię pobudek .Mimo ,ze ptaszki ćwiergają mi już od 5 pod oknem zapowiadając cudowny tydzień lipca  nie umiem wstać.
-Ile Cie trzeba budzić Wiktoria , rusz tą dupę .Zaraz przyjedzie Kuba.
Nie mam sił odopowiadać ,,Dobrze" . Niech nieprzyjedzie na czas , błagam.
-Śniadanie masz na dole Wiktoria !
-Nie będe jeść ! 
-Schodź na dół bez dyskusji
-Czy liczba 19 przy moim imieniu nie mówi o tym ,że sama odpowiadam za to co chce robić a co nie ? 
-Nie dykutuj , ubieraj się i schodź.
Ubierz się.. w co mam się ubrać ? Mogłam posłuchać młodej i naszykować rzeczy wczoraj. Cholera. 
-Ej, Wiki jak za dwie minuty nie... TY JESZCZE W PIŻAMIE ?
-Zamknij się Natalia.
-Dobra pokaż co Ty tam masz. Podała mi czrany top i , krókie spodenki jeansowe
-To jest dobre , uczesz się i zejdz na dół .
Szybko się ubrałam nie zważając na to ,że to ona mną dygryguje choć powinno być inaczej.
-No w końcu !
-Mamo , proszę Cię, zjem tą kanapke w aucie.
-No mała, na pewno chcesz jechać ? - mrugnął do mnie  uśmiechając sie tajemniczo
Za to go kochałam.Dobrze wiedział kiedy mnie od niej uratować.Spojrzałam na niego z ukosa. Znał odpowiedź .
-Tak  barcisuzku chce jechać - odpowiedziałam kąśliwie
-No dobrze księżniczko to się zbieraj nie mam całego dnia dla Ciebie  jak i pilot.
Wyszedł z moim bagażem . Spojrzałam się na niego i na bagaż , a mama jakby wyczytała z moich oczu tego co się bałam
-Kochanie nie chce się wtrącać ale jedziesz sama w olbrzymie miasto , nie wiessz czy starczy Ci pięniedzy , nie wiesz czy sobie poradzisz z językiem i w dodtaku Twój bagaż jest o wiele za duży jak do saomolotu !
-Mamo daj spokój - powiedziałam pełna irytacji
-Ja wiem ,ale popatrz ja Ci dam pięniadzę , swoje też coś masz pojedziesz z Filipem i Luiza na jakieś fajne wakcje , a nie tak sama.
-Mamo , mówiłam Ci  jadę szukać też pracy ! Proszę Cie skońćzmy temat . Chyba ze chcesz być pokłócna ze mna na odległość ?
Wiedziałam ze to zadziała. Zbyt bardzo mnie kochała , by tak to się skończyło 
-No już dobrze kocham Cie - z  oczu ciekły jej łzy
-Ja Ciebie też - uścisnełam ją i dałam jej całusa w policzek
-Pa , mała  - uścinełam ją na siłę
- no , pa , pa .
Wzięłam plecak i spjorzałam na płaczącą mame i obojętną jak zawsze Natalię.
*na lotnisku *
-Posłuchaj mnie Wiki uważnie.  Jego mina była pełna powagi completnie nie pasowało do niego
-Dobrze bracisuzku - powiedziałam ironicznie
-Ej , czasem muszę być poważny i zachowywać się jak przystało na starszego brata - wybuchnał śmiechem 
-hahaha, ta pewie rozumiem. 
Oboje wybuchliśmy śmiechem. Ta dość sporo różnica wieku właściwie nie była widoczna.Był straszym bratem o jakim każda nastolatka marzy.
- Ta szczególnie byłeś odpowiedzialny kiedy zaproponowałeś mi papierosa , potem trawkę - wyrazy urawne były moi niekończącym się śmiechem
-Ej mała bez takich !  Przynajmniej nie musiałaś się kryć - mrugnął do mnie jak zawsze przy takich sytuacjach 
A teraz na poważnie . Jeżeli będzie brakować Ci kasy dzwoń , uważaj na jakiś typków, uważaj na dyskotekach , jeżeli cokolwiek będzie nie tak dzwoń , mała
- Dobrze , pamiętam ,że jesteś najwspanialszym zwariowanym starszym braciszkiem , staruszku 
- Ej mała ! 
Podniół mnie a ja zaczęłam piszceć . Pewnie większość myslała ,że to mój chłopak . Niech sobie myslą co chcą.
-Kocham Cię , mała  
-Ja Ciebie też , staruszku
*Osoby jadące do Londyny za 10 minut zamykamy bramki*
-Muszę iść- mój głos powoli się łamał
-Wiem  , mała
-Póść mnie , oki - patrzyłam się na niego z siostrzyna miłością
-No już , pożegania są do dupy 
-Ty jetseś dupa 
-No raczej - zaczął się smiać na całego 
-Tamta laska się na Ciebie gapi
-Na prawdę ?
-No - mój pełen uśmiech nie znikał z twarzy
-Pomóc Ci z torbą ?- w jego głosie było słychać troskę
-Nie  , poradzę sobie
-No dobra, leć bo się rozkleje , a nie mogę- tą ironie zrozumiałam tylko ja
-Sajonara
-Sajonara, mała
*w samolocie *
Okej , podsumujmy fakty. Lecę do ogromnego Londynu by pozwiedzać sobie swoje marzenie. Jadę poszukać pracy. Poradze sobie,muszę sobie poradzić. Pokazać , że nie jestem sierotą. Twoi przyjaciele Cię wystawili ale to nic , pokażesz wszytskim  ,że dałaś radę.
I spełnisz swoje marzenie. Zobaczysz Londyn.

/Dodaję rozdział dziś , bo jadę na tydzień do Niemiec na wymianę. 3majcie kciuki , może się dogadam . Dajcie jakieś komntarze, czy poprawić czcionę czy powiększyć itp. Do tygodnia poprawi się blog pod względem estetycznym (głwoni bohaterowie i kontakt :) ). Dajcie o sobię znak bo to dodaje skrzydeł . Dobranoc miśki xx


4 komentarze:

  1. Świetnie się zaczyna, oby tak dalej :D czekam na następne rozdziały xxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Miejscami są błędy..może powinnaś popracować nad tym..ale jak nie to nie :) Ogólnie dobra fabuła

    OdpowiedzUsuń